kwietnia 02, 2019

Przystań Izery - Leśna - Zamek Czocha


Bajeczna wyprawa...                                                                                                                    
                                    ... bajeczna bo, w okolice tak uwielbianego przez turystów zamku Czocha. Kiedykolwiek byśmy tam nie byli, to zawsze oba olbrzymie parkingi oraz droga wzdłuż zamku są zastawione. Serio. A jesteśmy tam dość często, bo okolice Leśnej to dwa, rozdzielone tamą zalewy, w okolicy których bardzo lubimy wypoczywać. Za każdym razem jak przejeżdżamy obok zamku, czy to lato, czy deszcz, czy święta czy każdy inny termin... jest tam mnóstwo ludzi. To bardzo poruszające mnie zjawisko, bo nurtuje mnie kwestia czy ludzie tam przybywający są ciągle nowymi turystami, gdyż sława zamku przyciąga ciągle nowych zwiedzających, czy powracają stali bywalcy?(mój syn ostatnio uczył się o pytaniu retorycznym... znam zasady, nie oczekuję odpowiedzi...) A może tylko dla mnie obciachowe jest "selfi" przed Czochą? Brrr! Zgroza! Ale każdy spędza sobotę jak lubi. Zawsze przecież można włożyć szpilki, podtapirować to i owo, naostrzyć pazury i ruszyć na Czochę;) To tak bez hejtu, co kto lubi;) Nooooo, w każdym razie przy pierwszych powiewach wiosny. A dokładniej przy ostatnio corocznym zjawisku, jakim jest zespół przesileń wiatrowych na przełomie lutego i marca ruszyliśmy wytestować kajaki. Wybór padł na jezioro leśniańskie. Tyle, że mój mąż znalazł nowy przyczółek dla naszego Zefira. Przystań Żeglarska Izery. Ośrodek nie wyposażony w wiele dogodności...ale bardzo klimatyczny. Jeśli zatem nie szuka się miliona wygód i udogodnień, nie wymaga ciągłej opieki i jakichkolwiek sugestii na temat spędzania wolnego czasu, pragnie się spokoju i wolności oraz marzy o radości z cieszenia się przyrodą, jak i pięknymi widokami, to to jest TO!


Trochę widoków i cieszenia się przyrodą!                                                                                    








Wystarczy!                                                                                                                         
Po tym, jak wytestowaliśmy naszego nowego dmuchańca...Pompowany kajak, to pomysł mojego męża. Byłam sceptycznie do niego nastawiona ale produkt dobrej czeskiej firmy okazał się być świetnym dla nas nabytkiem, który "ciągamy" ze sobą na wiele wyjazdów. Test może nie przebiegł całkiem gładko, bo strasznie szkwaliło, jak zapowiedział zarządca żeglarskiej przystani, ale udało nam się trochę powiosłować. Generalnie chodziło o to, by nowy pływający nabytek wytestować przed planowanym na przełom lipca sierpnia wyjazdem życia...Miesiąc czasu od Słoweni przez Chorwację po Węgry. Strasznie wiało i to jedynie utrudniało poruszanie się po zalewie ale test można zaliczyć do udanych. Przede wszystkim dlatego, że młodszy smyk ma już 3,5 roku i jest dojrzałym przedszkolakiem. Dlatego słucha już komunikatów i na środku jeziora nie stara się wychodzić... Mnie w pakiecie wioślarskim przypadł 11-latek, a że komunikacja z nim czasami bywa gorsza niż z młodocianym, to szło nam różnie. Do wakacji będzie dobrze.

W oczekiwaniu aż wiatr osłabnie                                                                                                   
Po dobiciu do brzegu w brzuchu burczało wszystkim, a ponieważ chcieliśmy przeczekać ostatnie podrygi silnych powiewów wiosennych wiatrów, posiłek postanowiłam ugotować w plenerze. Do zapasów na wyjazd spakowałam ostatni słoiczek białych trufli przywieziony w wyprawy do Rzymu. A że truflom do towarzystwa potrzeba niewiele, to wystarczyło opakowanie tagiatelle, paczka świeżego szpinaku baby, 100ml śmietanki słodkiej i trochę parmezanu(chociaż ja miałam jedynie chedar i też było OK)
                                                                                                                                      



Syci i zadowoleni z wietrznej aury poleżeliśmy na słońcu i ruszyliśmy do domu. Sama Przystań Żeglarska Izery okazała się przyjaznym miejsce i poza sezonem bardzo cichym, do której zaglądają wędkarze i znajomi kapitana. Ponieważ widok na zamek z tej strony zalewu  naprawdę robi wrażenie.Wpadniemy tu jeszcze zapewne nie raz i wtedy zobaczymy, jak to jest w sezonie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © ZefiremPrzezSwiat , Blogger